:36:01
Martwisz się, że przestaną Cię
lubić, jak się upomnisz o zapłatę.
:36:04
To taka tradycja.
:36:05
Gentlemen każe czekać
krawcowi na pieniądze.
:36:08
Gentlemen? Pokaż mi jednego.
:36:11
Ten Twój pan Osnard nie jest
jednym z nich, tego jestem pewna.
:36:15
- Czego on chce?
- Garnituru.
:36:18
To ja, Harry.
:36:20
On szuka informacji.
:36:22
Bądź miła dla niego.
Żadnych dąsów. Obiecujesz?
:36:26
To diabeł.
:36:28
- Kto tak mówi?
- Jego oczy.
:36:29
Ja sobie tylko
z nim rozmawiam.
:36:32
Nie patrz tak na mnie, Marto.
Jestem tylko krawcem.
:36:35
Nie, Harry, nie tylko krawcem.
Jesteś marzycielem.
:36:39
Dlatego muszę
na Ciebie uważać.
:36:43
Oh, o wilku mowa. Pan Osnard!
:36:46
Jak tam mój garnitur?
:36:48
Kiedy przyłożyłem nożyce
do materiału, powiedziałem:
:36:51
"Harry, to będzie coś wyjątkowego."
:36:54
Prawdziwa poezja?
:36:57
Świetne ciało.
:36:59
Jak długo odwraca twarz,
kiedy ją posuwasz.
:37:04
Marta jest przyzwoita.
Miała ciężkie przezycia.
:37:07
Tak? Na przykład jakie?
:37:09
Tutaj. Z Noriegą.
:37:16
Ona powstała,
kiedy reszta z nas leżała.
:37:19
Dlatego ma taką twarz.
:37:21
Jej święte sprawy wciąż nienaruszone?
:37:25
Nigdy by nie ustąpiła.
:37:27
Nie Marta.
:37:28
Więc jest jedną z nich.
:37:30
- Jedną z nich?
- Z cichej opozycji.
:37:34
Absolutnie.
:37:35
- Harry, przestań.
- Nie mogę.
:37:38
Kim ona jest?
:37:41
Ich szefem operacji?
:37:44
Głownym tajniakiem?
:37:45
- Jest kimś więcej. Dużo więcej.
- Jak dużo?
:37:49
Za mocno naciskasz, Andy.
:37:52
Kotku, nawet mnie
jeszcze nie poczułeś.
:37:56
Pomyśl "farma."
:37:58
Jest ich Joanną d'Arc.
Ich duchowym przywódcą.