:40:00
Znalazłem coś na ulicy
i chcę to oddać właścicielowi.
:40:03
Czy jest za to nagroda, czy coś?
:40:06
- Tak.
- Co takiego?
:40:10
Dobry uczynek.
Zwrócenie zguby.
:40:12
Tylko tyle?
:40:12
Tyle. To cała nagroda.
:40:15
Ładne mi rzeczy.
:40:17
Tak, ładne rzeczy.
:40:30
Panie Gipson, tu Ron Cabot
z banku federalnego.
:40:34
Jest coś, co muszę z panem omówić.
:40:37
Gdyby pan mógł do mnie dziś przedzwonić,
:40:40
albo może wstąpić do banku?
Bardzo byłbym wdzięczny.
:40:43
Dziękuję.
:40:45
Doyle Gipson,
:40:46
tu mówi Gavin Banek.
:40:49
Mam ci coś do powiedzenia.
:40:54
Okłamałem was dziś rano.
:40:57
Byłem w drodze do Sądu, ale zatrzymałem się
w restauracji, wyjąłem te akta,
:41:00
i zacząłem przeglądać.
Kiedy już ruszałem dalej,
:41:02
włożyłem je z powrotem,
:41:04
mógłbym przysiąc,
że je włożyłem z powrotem,
:41:06
ale kiedy dojechałem już do Sądu,
nie było już Zarządzenia Powierzającego.
:41:09
I Sąd dał mi czas do końca dnia,
żebym je doniósł.
:41:12
- Dzwoniłeś do restauracji?
- Tak, dzwoniłem.
:41:15
Wszystkie śmiecie już zostały wyniesione,
ale jesteśmy na tropie.
:41:17
Myślę, że raczej je odzyskamy.
:41:19
Chciałem tylko, żebyście wiedzieli.
:41:21
Dlaczego nas okłamałeś?
:41:24
Bardzo mi przykro.
:41:26
Przykro ci?!
:41:29
A kogo to kurwa obchodzi,
przez co ty teraz przechodzisz?
:41:31
Wynoś się stąd, ty skurwysynu!
:41:33
Nawet jakbyś musiał iść i grzebać
w każdym pieprzonym koszu w tym mieście,
:41:35
masz znaleźć te cholerne akta,
albo będziesz największą porażką w moim życiu!
:41:38
Czekaj no, możemy odzyskać te akta.
:41:40
- Jak to możemy?
- A jeśli nie, to muszę mieć pełne rozeznanie.
:41:42
- Muszę zobaczyć resztę tych akt.
- Nie zobaczysz żadnych akt!
:41:45
- Po co do diabła chcesz oglądać te akta?
- Bo to był mój cholerny klient!
:41:47
- Co ty będziesz mi tu teraz prawo wykładał?
- To dlaczego mnie wysyłasz samego do Sądu?
:41:50
- Jestem twoim zięciem, na litość boską!
- Hej, nie mów do mnie takim tonem!
:41:52
- Gówno mnie to...
- Hej, Stephen, uspokój się, Stephen!
:41:55
Jest wyjście,
jest z tego wyjście.
:41:59
No jasne, niech dostarczy akta do sądu!