:55:00
który specjalizuje się
w jakości, a nie ilości.
:55:05
Wszyscy inni menadżerowie,
nawet moja rodzina
:55:09
przewidywali, że mnie rzucisz,
jak ci się powiedzie.
:55:14
A ja na to: "Nie znacie Jerrego Falka."
:55:17
"Jerry Falk i ja
mamy specjalny układ."
:55:21
"To wykracza poza kontrakt."
:55:23
"Jesteśmy bardzo związani."
:55:25
"Byłem na jego ślubie.
Kupiłem mu toster."
:55:28
"Tak blisko jesteśmy.
Robiłem dla niego takie rzeczy,
:55:31
że nie dałoby się tego
ująć w kontrakcie."
:55:38
Co to?
:55:40
Nasza nowa umowa.
:55:44
Nie musisz teraz czytać.
Przeczytasz w domu.
:55:47
Nie jest skomplikowana.
Jest taka sama,
:55:50
tylko, że jest na siedem lat,
a nie na trzy.
:55:52
Pomyślałem: "Po co cię obciążać
podpisywaniem kontraktu co trzy lata?"
:55:57
Szczególnie, że będziemy razem
przez długi, długi czas!
:56:02
Nie możesz tego podpisać, Falk.
Nie jesteś kretynem?
:56:05
Nie mogę nie podpisać.
Facet zainwestował we mnie całe życie.
:56:09
Ten facet to idiota!
Minął się z powołaniem.
:56:12
Powinien pchać wózek
na Siódmej Alei.
:56:15
Włożył mnóstwo pracy,
kiedy nikogo nic nie obchodziło.
:56:18
On nie jest złym facetem, jest tylko...
:56:20
Nie rozumiem cię.
Od lat chodzisz do psychiatry,
:56:23
ale czujesz się zbyt winny, żeby powiedzieć "żegnaj"
:56:26
temu nieudanemu homunkulusowi,
który pozuje na twojego menadżera.
:56:29
Nawiasem mówiąc, mój psychiatra chce,
żebym się pozbył strzelby.
:56:32
- Co?
- Mówi, że to gra.
:56:36
Co za szarlatan chce,
żebyś był nieuzbrojony w tym świecie?
:56:40
- On nie jest szarlatanem.
- Oni wszyscy są szarlatanami, Falk!
:56:45
Widzisz, od wiecznych czasów,
:56:48
ludzie byli przerażeni i nieszczęśliwi,
:56:52
bali się śmierci i starości
:56:55
i zawsze byli księża
i szamani, a teraz psychiatrzy,