1:16:05
Mój Boże, Dobel.
1:16:07
Każdy z nich
mógłby zbić cię na miazgę.
1:16:10
Musisz być uparty?
1:16:13
Życie jest niesprawiedliwe.
Sam to mówiłeś.
1:16:15
Ci goście mają mięśnie,
a my rozum.
1:16:19
Poźniej, w spokojnym i bezpiecznym barze
1:16:22
możemy napisać zjadliwą satyrę,
ujawnić ich dziwactwa
1:16:26
i pośmiać się.
Dwa palanty.
1:16:30
Ale na razie,
oni mają bicepsy.
1:16:33
Gdzie ty jedziesz?
1:16:36
Dlaczego parkujesz?
Dobel, co ty robisz?
1:16:40
Po co tu wróciliśmy?
Po co? Dobel!
1:16:49
O mój Boże! Dobel!
1:16:55
Dobel!
1:17:02
Dobel, jedźmy! Mój Boże.
1:17:05
Masz chorą głowę, wiesz?
Wariat!
1:17:11
Zapal samochód.
1:17:13
Szybciej!
1:17:30
Miałem mieszane uczucia.
1:17:32
Z jednej strony byłem przekonany,
że Dobel jest kompletnym, psychotycznym wariatem.
1:17:36
Z drugiej strony czułem dla niego
pewien dziwny podziw.
1:17:40
Ja bym po prostu chyłkiem odjechał.
1:17:43
Ale on nie poddał się niesprawiedliwości.
Stawił opór.
1:17:47
Zawsze są ludzie,
którzy stawią opór.
1:17:49
I jak mówi,
rzecz jest zawsze w faszyźmie.
1:17:58
Wolność wyboru, by się przeciwstawić.
Tortury. Jak bym zareagował?