:06:01
- To biedaczysko, ale miły facet.
- O tak. I pracowity.
:06:05
- To taki mały łysy?
- Nie, nie. Dosyć w sobie.
:06:08
- Mieszka naprzeciwko.
- Aha.
:06:10
- Jak można cały czas jeść chleb ze smalcem?
- Ja bym mógł.
:06:13
- Ale nie codziennie.
- Czemu nie?
:06:15
Ciekawe. Dopiero miałbyś minę,
jakbym ci podawała chleb ze smalcem co wieczór.
:06:19
- Zrobię mu gulasz.
- Z kluseczkami?
:06:22
- Pewnie.
- Uwielbiam kluseczki.
:06:24
- Sam jesteś kluseczek.
- Też coś.
:06:26
- Czemu jeszcze nie zdjąłeś wyjściowych portek?
- Bo mam szkołę wieczorową.
:06:30
Zaraz muszę lecieć.
:06:58
Spotykam się dziś z Davidem.
:07:03
Ależ ty jesteś płaska.
:07:07
Jeszcze schudłaś.
:07:11
Skądże.
:07:21
- Było pyszne, Vero, bardzo dziękuję.
- Pycha.
:07:23
Na zdrowie.
:07:25
Może pójdziecie do dużego pokoju?
Rozgość się Reg.
:07:27
Wypalimy papieroska.
:07:29
Zaparz świeżej herbaty, Ethel.
:07:31
Idziesz?
- Tak.
:07:36
- Sid?
- O, dzięki.
:07:43
Jak tam w pracy, Stan?
Jesteś mechanikiem?
:07:47
Tak, samochodowym.
Naprawiamy samochody,
:07:50
- We dwóch z moim bratem.
- Firma rodzinna?
:07:54
Firma jest Franka,
ja dla niego pracuję, z nim.
:07:58
A ty Reg od zawsze pracowałeś w fabryce?