:04:00
Dzień dobry, Christiano.
:04:09
Pan młody nie powinien
spóźniać się na ślub.
:04:12
Nie przejmuj się. Jakieś niecodzienne wydarzenie
dobrze zrobi tej rodzinie.
:04:16
Laura ci nie ucieknie.
Spóźniłeś się, to się spóźniłeś.
:04:24
Ojcze.
:04:29
Witaj, Lauro.
:04:33
Tibby!
:04:48
Co za widowisko.
- Czy to rani twoją familijną dumę?
:04:52
Tak, trochę.
Trzeba zrobić coś jak należy, albo dać sobie spokój.
:04:55
Ależ to arcydzieło dobrych obyczajów, i najtrudniejsza rzecz:
działać spontanicznie, pod wpływem impulsu.
:04:59
Dżentelmeńska rzecz.
-Oczekujesz, że potraktuję cię poważnie?
:05:04
Tak, Gerald. Jesteś jednym
z niewielu ludzi, od których tego oczekuję.
:05:08
Witaj, Hermione.
- Czemu się spóźniłeś?
:05:10
Pan młody rozprawiał o nieśmiertelności duszy,
i zapomniał o haczyku do spinania guzików.
:05:15
Nieśmiertelność duszy?
To bardziej odpowiednie na egzekucję, niż na ślub.
:05:23
Może jednak
ktoś mógłby się pojawić.
:05:27
Oczywiście nie zboczyłabym
ze swej drogi, by go szukać.
:05:30
Ale gdyby trafił się po drodze ogromnie atrakcyjny,
odpowiednio uposażony osobnik, cóż. . .
:05:38
Ach, nie czujesz się
tym wszystkim znudzona?
:05:42
Nic się nie spełnia.
Nic się nie materializuje.
:05:47
Wszystko więdnie w zarodku.
:05:51
Wszystko.
- Przerażające.
:05:55
Masz nadzieję dokądkolwiek dotrzeć,
po prostu wychodząc za mąż?
:05:59
Cóż, to wygląda na nieuniknione.
Ale wiesz, to po prostu niemożliwe.