:37:00
Ja. . .
:37:01
Herbata.
- Tak.
:37:04
Napijecie się herbaty tu,
czy może w domu?
:37:06
A dostaniemy łódź, żeby stąd uciec?
- Uciec?
:37:10
Prawie nikogo tu nie znamy.
Jesteśmy całkiem obce.
:37:16
Osobiście dopilnuję,
żeby zawarły panie kilka znajomości.
:37:22
Ach, dobrze pan wie, o co mi chodzi.
Nie mogłybyśmy się wybrać na wyprawę?
:37:25
Wspaniałe światło.
Może się wykąpiemy.
:37:28
To przypomina górny bieg Nilu.
Jak go sobie niektórzy wyobrażają.
:37:33
Uważa pani,
że to wystarczająco "obok"?
:37:36
Tak, mogłyby się panie tam wybrać.
Niestety, nie ma już łodzi.
:37:41
Ach, byłoby wspaniale.
- Dobrze radzą sobie panie z łodziami?
:37:47
Całkiem dobrze.
- Tak, na wodzie radzimy sobie nie gorzej niż wodne pająki.
:37:52
Jest jeszcze kanadyjka,
którą ukryłem,
:37:54
bojąc się,
że ktoś się utopi.
:37:57
Będą panie w niej bezpieczne?
Jestem za ten akwen odpowiedzialny.
:38:02
Miałam kanadyjkę w Arundel.
Zapewniam pana, że nic mi nie grozi.
:38:06
Dopilnuję,
żeby dostały panie prowiant.
:38:10
Zrobicie sobie własny piknik.
:38:13
Wspaniała myśl, prawda?
- Strasznie pan dobry.
:38:18
Potwornie miły.
:38:29
Za skałę.
:38:34
Chodźmy.
:38:51
Jesteś szczęśliwa, Prune?
- Ursula, całkowicie, całkowicie szczęśliwa.
:38:59
Ja też.