:15:01
Czyż nie jest piękny?
Jaki silny?
:15:06
Pozwól mamie pogłaskać futro, kochany,
to takie niepojęte.
:15:32
Zobacz, co kupiłem.
:15:39
Jakie śliczne.
:15:45
Cudowne.
:15:49
Czemu mi je dałeś?
- Bo chciałem.
:15:53
Miałem szukać powodów?
:15:58
Opale przynoszą pecha, prawda?
:16:00
Wolę rzeczy przynoszące nieszczęście. Szczęście jest pospolite.
Kto by chciał tego, co przynosi szczęście? Ja nie.
:16:06
Można je dopasować.
:16:09
Tak.
:16:11
Cieszę się, że je kupiłeś.
:16:16
Czy nie byłoby cudownie
wracać do domu po zmroku?
:16:19
Obiecałem wstąpić wieczorem do Shortlands,
na obiad z Geraldem.
:16:23
Nie ważne. Możesz pójść jutro.
- Hermione jest tam.
:16:26
Za kilka dni wyjeżdża.
Chyba powinienem się z nią pożegnać.
:16:32
Nie masz nic przeciwko temu?
-Nie mam, czemu miałabym mieć?
:16:35
Zapytuję o to sam siebie.
Co mogłabyś mieć przeciwko?
:16:39
Lecz wygląda na to, że masz.
- Zapewniam cię, że absolutnie nic.
:16:42
Tam, gdzie czujesz, że jest twoje miejsce,
tam musisz iść.
:16:47
Jakaś ty niemądra z tym swoim
''tam, gdzie twoje miejsce''.
:16:50
Między mną a Hermione wszystko skończone.
Ona więcej znaczy dla ciebie niż dla mnie.
:16:55
Nie dam się wciągnąć
w twoje gierki słowne.
:16:58
Jeżeli uważasz, że twoje miejsce wciąż jest przy Hermione,
to tak jest. A więc nie przy mnie.